Wymarzona praca...hmm... na pewno z ludźmi
Nie wyobrażam sobie, żeby "marzenia pozostawić w sercu, bo trzeba rodzinę utrzymać". Oczywiście, że tak ale jak można zrzucać na barki rodziny czy dzieci to, że człowiek się nie chciał rozwijać i czegoś w swoim życiu zmienić? Dla mnie straszne. Z drugiej strony chciałam Wam napisać taką rzecz- dużo ludzi trąbi o tym, że nie ma nic piękniejszego niż mieć pasję i zarabiać na niej, czy kochać swoją pracę. Ja tak miałam. Latami kształciłam się, żeby w końcu zdobyć wymarzoną pracę ( w międzyczasie prace zmieniałam, a każda następna uczyła mnie czegoś nowego i przybliżała do tej wymarzonej), zawód (przy jednoczesnym utrzymaniu rodziny- bo nikt mi nie wmówi, że się nie da) i gdy w końcu się udało, wytrzymałam 3 lata... Nie dlatego, że nie kochałam tego co robiłam, ale może właśnie dlatego. Nie jest dobre, gdy połączysz pasję z pracą, bo gdy w pracy przestanie Ci się układać, wypalisz się zawodowo, przestaniesz czerpać ze swojej pasji przyjemność i nagle się okaże, że wrócisz do domu i nie będzie gdzie odreagować problemów w pracy, nie będzie zajęcia, które wcześniej tak sprawiało Ci przyjemność.
Jestem jak najbardziej za tym, żeby lubić to co się robi ale niekoniecznie za tym, by zawodowo robić to co się kocha, bo człowiek może szybko się wypalić, kiedy rzeczywistość okaże się nie taka, jaką byśmy chcieli żeby była.