W ogóle jeszcze nie potrafię myśleć o wakacjach, kiedy patrzę na aurę za oknem.
Dla mnie to abstrakcja, szczególnie, że cały czas jest okazja na to, żeby pojeździć na nartach.
Za to
weekend w spa w karpaczu - jak najbardziej!
Kiedy po takim dniu na stoku można się zregenerować w spa, potem smacznie zjeść - to czego chcieć więcej?
I to, póki co, zaprząta w tej chwili moją głowę! Na plany wakacyjne będzie jeszcze czas!