Truskkawska napisał:Myślę, że dobrym rozwiązaniem jest też
outsourcing obsługi klienta. Po prostu zlecic to firmie zewnetrznej. Samemu w firmie skupić sie stricte na biznesie a działania z klientem powierzyć tym, co na tym znają się najlepiej. Aktualnie outsourcing obsługi klienta praktykuje wiele dużych firm. Popularny jest outsourcing magazynowy też. Po prostu każdy robi to, w czym jest najlepszy. To się najlepiej sprawdza.
A co to oznacza skupić się na biznesie ? przecież biznes to sprzedaż, kontakt z klientem i kontrahentami, bez klienta nie ma biznesu.
Outsourcing jest dobry na pewnym poziomie biznesu, kiedy samemu dobrze się już wie jak biznes funkcjonuje, gdzie są punkty zapalne.
Można zlecać na zewnątrz, pewien wycinek obsługi klienta np. prowadzenie infolinii, spedycję, ale to i tak na określonym etapie rozwoju.
A dotarcie do klienta to :
1./ stworzenie obrazu klienta : kto to jest ? gdzie mieszka ? gdzie przebywa ? co lubi ?
możliwe dokładne opisanie go.
2./ teraz zastanowienie się gdzie możemy go "dopaść" tak, żeby przekazać mu informacje o nas,
o tym co robimy, co sprzedajemy, etc.
Oto historia:
po sąsiedzku mamy sklep taki z super herbatkami, ziołami, suplementami diety, kosmetykami naturalnymi.
Właścicielka, super babka żaliła się, że kiepsko idzie, zaraz nie będzie na czynsz ....
Pozastanawialiśmy się co można zrobić wspólnie z nią, podyskutowaliśmy..... a potem obserwacja : kto przychodzi, a kto chodzi tuż obok i nawet nie zajrzy.
A jeszcze jedna uwaga, właścicielka wydawała masę pieniędzy na specjalistów od SEM SEO facebooka itd. i w drukarniach.
Umówiliśmy się z nią tak : mamy tydzień na wygenerowanie pomysłów, nie mówimy jej co chcemy zrobić, ona się na wszystko zgadza, a w kopercie daliśmy jej kartkę
z ceną za usługę i warunek poskutkuje płaci i nie negocjuje.
Minął tydzień, przyszedł dzień działania, wieczór zmiana witryny, czyli zerwanie plakatów producentów różnych specyfików, a co za tym idzie pokazanie wnętrza sklepu
i parzenie herbatki takiej na poranną energię (przepyszna) i o 5 rano wynajęte hostessy ruszyły do parku tuż za sklepem w którym to młodzi ludzie mieszkający w pobliżu
biegają. W koszykach wiklinowych miały kubki z herbatką (takie papierowe z wieczkiem) i rozdawały.
Efekt, o 10:00 kiedy sklep otwierał swoje podwoje był dziki tłum !!!
Wieczorem powtórka akcji, tylko herbatka inna.
Kiedy właścicielka otworzyła kopertę jakiż był jej uśmiech, kiedy na kartce było "za piękny uśmiech".
Potraktowaliśmy to jak promocję własnej firmy. Z jej polecenia przyszło już chyba z 10 klientów, którzy nawet nie pytają ile to kosztuje.
Koszt to było jakieś 300 zł.
Owszem można powiedzieć, że byliśmy firmą outsourcingowaną, ale tak na prawdę to pokazaliśmy jej drogę, jak i którędy.
Teraz kiedy bardziej zwraca uwagę na swoich klientów, więcej z nimi rozmawia, obserwuje i zastanawia się kto jeszcze mógłby to być, sama wpada na takie pomysły, że pozazdrościć, zwiększa asortyment, powodzi jej się świetnie.
KONIEC.
Dziękuję za uwagę