Ubezpieczenia OC wszystkie są takie same. One przecież i tak Ciebie nie dotyczą, gdy spowodujesz wypadek, a poszkodowanego. Ja nawet assistance ostatnio nie wykupuje, bo już kilka razy mi odmówili, bo "w umowie jest napisane..." jakimś drobnym druczkiem albo w zupełnie niezrozumiałym języku. Racja, ja nie przeczytałem i mój w tym problem, ale oni robią wszystko żeby nie pomóc. Wychodzę z założenia, że jak ktoś we mnie walnie to telefon po samochód zastępczy z OC do
http://tytanium.net/, a jak ja w kogoś ( a przez 10 lat jazdy się nie zdarzyło ) to po prostu zadzwonię po lawetę i zapłacę - wyjdzie taniej niż kupowanie assisance "na wszelki wypadek" przez kolejne 10 lat...