Młodzi ludzie spotykają się z hasłem przedsiębiorczość dopiero w szkole średniej na zajęciach z przedsiębiorczości. Może to i dobry czas na naukę o przedsiębiorczości, ale problem w tym, że nasi nauczyciele nie czuję ducha przedsiębiorczości. Ktoś, kto tego nie czuje nie może zarazić. Ktoś fajnie kiedyś o tym powiedział, że jeśli chcesz kogoś do czegoś zapalić, sam musisz zapłonąć. Samo skończenie studiów podyplomowych niewiele daje. Zajęcia są bardzo teoretyczne. Możliwe, że tego problemu się nie przeskoczy – jaka płaca, taka praca. Czego od nich wymagać? Problem jest jednak poważny. Młodych trzeba od szkoły średniej zaszczepiać duchem biznesu. Korzyści zobaczylibyśmy już po kilku latach. Tymczasem jest odwrotnie.
Bardzo często można spotkać się z opinią, że jak młody człowiek nie wie co z sobą zrobić po maturze to idzie studiować zarządzanie. Taka opinia krąży po całym kraju. To na pewno zniechęca do nauki przedsiębiorczości. Co ciekawe, taką opinię rozpowszechniają głównie ludzie, nie znający studiów o zarządzaniu. Na zachodzie Europy i w USA, takie studia są niebywale prestiżowe. Z własnej perspektywy powiem, że to niesamowicie ciekawe studia. Dla kogoś, kto chce się uczyć, mogą być bardzo rozwijające. Oczywiście wszystko zależy od tego gdzie się studiuje i czy się chce studiować. Zdecydowanie warto podjąć studia na zarządzaniu. Jak ktoś się zastanowi to zauważy, że możliwości pracy są bardzo duże (handel, banki, ubezpieczenia, usługi, logistyka, czy firmy doradcze). Można też pracować jako wolny strzelec np. w firmie doradcze lub w szkoleniach. Polecam zapoznanie się z informacjami, jak wygląda praca w wolnym zawodzie. Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu, kto lubi wyzwania i nie obawia odpowiedzialności, studia z zakresu zarządzania. Polecam też dwie ciekawe książki na temat zarządzania: (1) Robert Quinn, Sue Faerman, Michael Thompson, Michael McGrath – „Profesjonalne zarządzanie” i druga równie ciekawa: (2) James Kouzes, Barry Posner – “Przywództwo i jego wyzwania”.